Witam :)
Przedstawiam drugi post z Teneryfy. Starałam się o krótkie i zwięzłe opisy, natomiast zdjęć będzie dużo :)
**Zapraszam na moje
Allegro, gdzie znajdziecie ręcznie robione bransoletki oraz chustki dla dzieci.**
Dzień 3- zwiedzanie
Ten dzień zaczęliśmy od
Icod de los Vinos. Znajduje się tam imponujące ogromne drzewo. Drzewo posiada dziwne kształty, dużą plątaninę gałęzi i słynie z produkcji soku, z którego robią likiery.
Spacerując obok
kościoła Iglesia de San Marcos natrafiliśmy na ślub. Przed kościołem goście weselni i turyści zostali poczęstowani ciastkami oraz dostali zrobione różyczki, w których zamieszczono ryż do obsypania pary młodej ;)
Następnie pojechaliśmy do
Garachico. Znajdziemy tam naturalne skalne baseny, które zostały utworzone przez lawę. Będąc tam warto się wykąpać i po odpoczywać. Polecam aby mieć ze sobą buty do wody, bo bywa tam ślisko.
Przedostatnim punktem było
Puenta de Teno- koniec świata :) Jest najdalej na zachód wysuniętym punktem Teneryfy. Droga prowadząca tam jest nad przepaścią, dość stroma i wąska. W ostatnim punkcie prowadzi przez ciemny tunel wykuty w lawie. Spotkamy się z tablicą, która informuje, że droga jest niebezpieczna i jedziemy na własne ryzyko.
Wracając do hotelu zajechaliśmy na punkty widokowe, z których rozpościera się widok na wąwóz, w którym leży
Masca.
Dzień 4
Tego dnia udaliśmy się do
Puerto de Santiago, aby podziwiać
klify Acantilado de los Gigantes. Ściany te mają wysokość 500-600 metrów i robią ogromne wrażenie. Korzystając z okazji zrobiliśmy sobie spacer po miasteczku, ale było tak gorąco (34 stopnie), że wróciliśmy do hotelowego basenu ;)
Po opalaniu i leżakowaniu, wieczorem udaliśmy się do centrum miasta.
Cmok :)